top of page

TRANSPORT KONIA DO NIEMIEC

Witajcie. Chciałabym wam dzisiaj opowiedzieć jak przebiegał transport mojego konia do Niemiec. Chcę tutaj zawrzeć informację często zaniedbywane i zapominane, przed podróżą konia po za granicę Polski, w moim wypadku do Niemiec.

Przyszedł ten dzień, gdy podjęłam decyzję wyjazdu za granicę. Mam w Niemczech rodziców, czyli już jakieś ułatwienie. Wiem, że mogę tutaj spełniać swoje marzenia i lepiej zarobić. Zdaniem mówiąc... Mam lepsze perspektywy. Oczywiście nie podejmę decyzji teraz i jutro jadę. Po zaplanowaniu daty wyjazdu, wiedziałam, że to będzie już wyjazd na stałe. Już nigdy nie wrócę do Polski. Nie wrócę ja, ani mój koń. kilka miesięcy na przygotowanie siebie i konia na wyjazd, zaczęłam się dowiadywać, co muszę załatwić, aby mój koń mógł legalnie opuścić Państwo Polskie. Mój koń nie podróżował nigdy więcej niż 200km, a jednak mieszkam na końcu Niemiec 12h podróży, ponad 1000km... Każdy weterynarz, bardziej doświadczony koniarz...wie,że tak podróż dla konia, który nie jest nauczony tak długiej jazdy, może skończyć się chorobą np. zapalenie płuc, kontuzją. Wiele osób nie zdaje sobie sprawy z tego, że opuszczając granicę i wjazd do innego Państwa, koń musi mieć papiery wystawione od Lekarza weterynarii oraz papiery wystawione przez PLW ( Powiatowego Lekarza Weterynarii). Pewnie zastanawiasz się od czego zacząć i od czego ja zaczęłam. Już ci mówię :)

1. Zrobiłam rozeznanie, jakie szczepienia obowiązują w danym kraju. W moim wypadku Niemcy. Dowiedziałam się, ze koń musi być zaszczepiony na tężec, grypę i wściekliznę, czyli jak w Polsce. Jednak w Polsce lek. wet. nie szczepią na wściekliznę, pomimo iż jest ona nakazaną szczepionką i również taka zasada obowiązywała w Niemczech, w moich regionach. Także ponowiłam szczepienia na tężec i grypę.

2. Kolejnym krokiem było badanie kliniczne konia, które będzie decydowało, czy koń może bez zagrożenia opuścić Polskę oraz czy nie będzie problemu transportowanie konia. Badanie kliniczne obejmuję badanie krwi, sprawdzenie funkcji życiowych, temp. Jeżeli koń przejdzie pomyślnie całe badanie kliniczne, to czas na badanie pozwalające na transport. Koń podczas takiego badania jest diagnozowany, czyli próba zginana, czy koń nie jest kulawy, chory i czy nie ma obrażeń wykluczających go z pozwolenia na podróż.

Tak wyglądają papiery od lek. wet.

Po szczepieniu, badaniach przez lekarza weterynarii, przyszedł czas na PLW. Zadzwoniłam do PLW i umówiłam się na wizytę. Jadąc do PLW, zabrałam ze sobą paszport konia i wszystkie dokumenty wystawione przez PZJ. Będąc już u PLW (Powiatowy Lekarz Weterynarii) Koń musiał zostać sprawdzony, czy faktycznie koń pokrywa się z opisem w paszporcie. Normalnie PLW przyjeżdża konia zobaczyć, ale dzięki uprzejmości PLW na Śląsku w Katowicach obeszło się nam bez wizyty PLW. Koń opuszczając Polskę, musi być zaczipowany! Podczas załątwiania papierologi Pow. Lek. wet kontaktuje się z wet. który czpiował konia. Kolejnym krokiem jest przeprowadzony wywiad pomiędzy PLW, a właścicielem. Taki wywiad pozwala na uzupełnienie dokumentów od PLW, pozwalającego na opuszczenie konia z kraju.

Po zapłaceniu u PLW za wydanie takiego dokumentu, została już ostatnia prosta, czyli spakowanie konia i jazda za granicę!

Ja swojego konia transportowałam w wyposażonym i wygodnym koniowozie. Wyjechaliśmy ze stajni o północy. Mój koń zjadł swoją kolację i do wyjazdu skubał siano. Podróż byłą mięcząca dla nas wszystkich. Podczas podróży robiliśmy przerwę, abyśmy my odpoczęli i zobaczyć, czy z koniem wszystko dobrze. Jechaliśmy 12h, także nie ,musieliśmy robić długiego postoju, z odpoczynkiem dla konia w boksie. Dopiero po 12h należy wypakować konia z koniowozu. Po przyjedzie do nowej stajni w DE, chwile spacerowaliśmy, aby koń mógł pochodzi po tak długiej podróży i do boksu, gdzie czekało na niego siano :) Mój koń mało co spał podczas transportu, dlatego spał w nowym boksie grubo ponad 6godzin :)


Szybki

kontakt

  • White Facebook Icon
  • White YouTube Icon
bottom of page