top of page

Typy osobowości w stajni cz.1

Pisząc tamtą notkę postanowiłam wejść w tej na cienki lód. No ale szczerze wisi mi to bardzo niskim kalafiorem, a Amorowi pod ogonkiem też tooooo właśnie wisi.... Jest masę notek, wpisów na temat osobowości ludzi w stajni bla bla bla... Super a ja mam zamiar napisać o tych osobowościach, które ja poznałam w stajni i zapamiętałam ( niestety). Może nawet znajdzie się tutaj osoba czytająca właśnie o sobie i będzie chciała się wypowiedzieć. To serdecznie zapraszam. Cały świat będzie wiedział,że w mojej notce w którymś punkcie piszę właśnie o tobie :) Żeby nie było, że JAAAAAAAAA o sobie nic nie napiszę bo napiszę, może spróbujesz odgadnąć którym to ja punktem jestem. ok ZACZYNAM ! 1. Typowa sweet koniara. Ma nasrane pod grzywką i jest tępa, daję się manipulować przez ludzi. Wszystko musi mieć sama, nikt nie może mieć czegoś takiego jak ona ma. Koń niby na pierwszym miejscu, żeby dobrze to wyglądało ale taj naprawdę liczy się dla tej osoby czaprak najlepiej ze starej kolekcji eskadron. Ma co najmniej głupie i dziwne pomysły przez które koń zachowuje się źle i słyszę pomóż a za rogiem dupę ci obrobi,jaka to jesteś złą i ,że każdy problem z koniem to twoja wina. 2. Pseudo trener. Nie widzi nic po za czubkiem swojego nosa, niby ma dobre intencje ale to jednak dalej jest niby... Coś tam liznęła wiedzy o koniach, stałą koło książki o jeździectwie w skrócie coś tam wie o tych koniach a raczej o tym jak je zmusić do tego,żeby szły tak jak ona chce. Najlepiej dać 2 baty i ostrogi boooo koń mus iść. Trenuję co się liczy i ma się to na plus no ale sporo jest tych minusów, które mnie osobiście irytowały. Uważa,że najlepiej jeździ w swojej dziedzinie i właściwie też nie swojej każdej. Jest beszczelną osobą do tego stopnia,że potrafi na ciebie wbijać przy tobie. No ale, żeby nie było kocha konie, jest wbrew pozorom dobrą osobą ale też manipulowaną przez inną osobę, w trudnej chwili poda ci rękę kiedy potrzebujesz jej bo twój koń jest chory. Nawet jak wcześniej ci prosto w oczy mówi jakiego masz beznadziejnego konia. 3. Ta co ma głupie pomysły. Zobaczy coś w internecie np. jakiś patent. Nie wie po co on , do czego aaa no i go nie ma ale przecież tej osobie rodzi się we łbie "dobry" pomysł np. robi z wodzy czambon i każe koniowi skakać w zimę no i ogólnie to plotkuje, wiesz taki standard. 4. Głupia naiwniaczka. Lekko egocentryczna w oczach innych. Zawsze każdemu pomaga a potem dostaję kopa w dupe i zostaje obsmarowana z góry na duł jaka to jest beznadziejna i nie zna się na koniach. Po pewnym czasie i tak ludzie ją przepraszają i przyznając rację. Wielce się nie zna a każdy z problemem do niej przychodzi a potem i tak ją obsmaruje, więc jest po prostu głupia i dalej naiwna. Jest dziwakiem stajennym bo ma wyrypane, czy koń pójdzie w komplecie na jazdę. = Jest "pustakiem stajennym", zjadła wszystkie rozumy, jest mało taktowna i bezpośrednia, no pyskata, w dupie ma to co ludzie o niej myślą, nie potrafi przekazać swojej wiedzy w sposób odpowiedni i spokojny także mają ją za egoistkę. Wie wszystko lepiej i taka jest prawda bo wie i tak wyjdzie na jej. 5. Zazdrośnica... Ta osoba jest zazdrosna o wszystko a udaję ,że nie. Obgaduje się wszędzie. Jest chamska i stuknięta. Nawet nie wiem co więcej napisać bo ma coś nie tak z głową tego nei da się rozwinąć 6. Udająca twojego przyjaciela. Takie osoby poznałam 2 w tym chłopaka. Chłopak - Dajesz mu swojego konia za darmo do jazdy,uczysz go a co on ci za to , próbuję podgadać o kim i co myślisz a potem leci na skargę i masz kłopoty, które i tak masz w dupie. Dziewczyna- udaję twoją przyjaciółkę w stajni a za rogiem leci na skargę lub nastawia ludzi przeciwko tobie. Pomagasz przy jej koniu. To co ona nie umie osiągnąć w 5 miesięcy, ty to robisz w 3 dni, także z góry jesteś zjechana za plecami z góry na duł. Jest parszywa i stuknięta. Planuje na ciebie niecne plany. A Potem rozprzestrzenia je i się dalej niczym gruźlica... Te mi jakoś osoby utknęły w pamięci. Pewnie napotkałam ich znacznie więcej ale czy warto brnąć w ten temat dalej. Ludzie się nie zmieniają dopóki po raz enty nie dostaną kopa w dupę. Może ktoś stwierdzi, że tą notką dużo ryzykuję... Niby tak ale i tak mi to lata bo taka już jestem. Właśnie mnie te kopy nauczyły, mieć wyrypane i nie pomagać a może mnie jednak nic nie nauczyły bo dalej pomagam ... Hmmm to nauczyły mnie 50/50 mam wyrypane ale pomagam a potem wychodzę JAK ? Zabłocki na mydlę. Czy mi to przeszkadza? Nieee, trochę wkurzało z początkiem ale wyciągnęłam z tego plusy takie jak miałam przyjemność pracować z różnymi końmi, na różnym poziomie, wnieść im coś do rozwoju i to,że te konie nauczyły też mnie, nabyłam nowe doświadczenie :) Miłej lektury "szkolnej" .


Szybki

kontakt

  • White Facebook Icon
  • White YouTube Icon
bottom of page