top of page

Kluby,czyli "zabijacze" pasji

KLUBY - jazdy konnej? Zabijacze pasji jeździeckiej. Ja mieszkałam w Katowicach i od centrum Katowic w promilu 50km, nie było żadnego klubu,owszem były pseudo kluby, a dalej,były tylko że utrudniony jest dojazd,autobusem bym jechała ze 2/3 godziny w jedną stronę a jak Mama by mnie zawiozła to musiałaby ze mną siedzieć po parę godzin. Niestety nie mogę podawać nazw tych pseudo klubów a szkoda. Mama zaprowadziła mnie do pierwszego i po pierwszym dniu usłyszała - niestety ale z Niej nic nie będzie,po czym to był dopiero pierwszy dzień i pierwszy raz w życiu jako dziecko grabiłam ścieżkę i była to najlepiej wygrabiona ścieżka w tej stajni , miałam wtedy 13/14lat. Stałam koło konia ale poza głaskaniem nic więcej a już RR wydała osąd - że nic ze mnie nie będzie,ja tego nie słyszałam tylko mama i mama powiedziała mi że są zachwyceni tak pięknie wygrabioną ścieżką, bo dzieciak ze mnie był i pewnie bym już więcej tam nie poszła. Nie mając wiedzy o koniach,nie mając styczności wcześniej z końmi(poza paroma lekcjami)to nie wiele umiałam. Ale wrócę na chwilę do epizodu moich jazd w takich pseudo klubach zanim zaczęłam tam chodzić, jazda konna,może moja 3lub4 nie wiem która,brak wiedzy i nazewnictwa elementów, RR mówi - palce w dół, pięta do konia i przejdziemy do kłusa, ok to wiedziałam i RR mówi -anglezujemy ,ok a co to jest?, mało istotne anglezuj , unosisz się i siadasz z powrotem i ot cała wiedza na tamten czas,nic więcej - po co to, dlaczego i jak poprawnie. Żaden klub nie oferuje zajęć z teorii jeździectwa,tylko wsiadasz i jedziesz a kiedyś się nauczysz i jedni się nauczą a inni zostaną z taką nienauczoną wiedzą do końca i będą innym zatruwać życie. Ale dalej o klubach, klub oferuje dołączenie do struktury i pracę na poczet? hmmm,niby nauki i jazdy konnej. Dobrze brzmi a w rzeczywistości to wygląda tak: jesteś darmowym pracownikiem, stajennym, instruktorem, opiekunem i sponsorem. O czym mowa, młodzi ludzie pracują czysto fizycznie na stajniach po około 10h, wywożenie obornika to już standard,karmienie, czyszczenie i szykowanie koni do jazdy to również norma, a gdzie jest nauka,a no nie ma,jedyne co i to uważam za plus to uczy jedna dziewczyna drugą czy poprawnie,nie wiadomo, na ile potrafią nikt tej wiedzy nie weryfikuje.A gdzie jazda konna,pod okiem RR, hahahha nie, takie nadzieje ma młodzież jak tam idzie i ich rodzice. Jazda konna jak już czasami łaskawie dostanie się pozwolenie, to też uczy jedna drugą. Czasami,jest pozwolenie na zabranie koni po wielu godzinach jazdy,ale my nigdy nie brałyśmy takich koni bo mamy do nich szacunek od najmłodszych lat. Są też takie klubowiczki bez tego szacunku i braku chęci do nauki i wtedy zaczynają się kłótnie,plotki i nastawianie wszystkich przeciwko komuś, miłośnik koni zawsze przegra tę nierówną walkę. Sama spróbowałam każdej z tych stron jak na dzieciaka przystało i jaki efekt : Dzisiaj jestem Amazonką z niepokornym koniem i ogromnym sercem w tym co robię i raczej robić będę do końca życia. Pseudo kluby zabijają wszystko co dobre w młodzieży i młodzi za parę lat kończą z jeździectwem,we mnie tez zabito wiele cech ale nie miłości do koni i niestety naiwności. Po paru takich pseudo klubach z bagażem złych doświadczeń i ja zakończyłam jeździectwo, sprzęt spakowany, miał nigdy nie zostać użyty. Aż, któregoś dnia, Mama mówi :chodź czeka na Ciebie kolejny koń, o nie ja już nie chcę , M: chcesz, wsiadaj do auta jedziemy do Częstochowy, tam jest koń który chce ciebie uczyć.I tak zaczęła się moja prawdziwa przygoda (czasami ciężka i bolesna na granicy rezygnacji)z ludźmi z świata jeździeckiego, nie kluby i pseudo koniarze, a Trener i jego konie i okazało się że zaczynam prawie od zera, pierwsze treningi,taki ogrom wiedzy że kolejny tydzień do następnego treningu analizowałam wszystko i czasu było mało.Pierwszy trening z osobą doświadczoną zawodowo a prywatnie ogromny miłośnik koni, pierwsze rozmowy i to zdziwienie - ile mówi,ile tłumaczy, pokazuje , proponuje itd., rozmowa od momentu siodłania konia aż po tłumaczenia do rozsiodłania konia i propozycja na samym początku-kup książkę tą i tą i się ucz. Byłam zawsze tak zmęczona po paru godzinach że jak wracałyśmy z Mamą to ja zasypiałam w aucie :).


Szybki

kontakt

  • White Facebook Icon
  • White YouTube Icon
bottom of page