[...] Jestem tylko koniem, który ma swoje instynkt. Człowiek mnie wykorzystywał najpierw na mięso, potem do pracy, sportu i towarzystwa. Już dzikich koni nie ma za wiele a bym powiedział, że wgl. ich nie ma. Nawet konie w rezerwatach są udomowione. Kiedyś, gdy stałem w swoim boksie przez przypadek usłyszałem historię o koniu i człowieku. Ten człowiek zaczynał swoją przygodę od dziecka. Mając 3 lata już zdobywał nagrody. Ten mały chłopiec wychowywał się na pięknej farmie swojego Ojca. Jego Ojciec nie potrafił patrzeć na konie i widzieć piękno, dla niego liczyły się pieniądze, sława i złamanie konia. Ten mały dzieciak z każdym rokiem kreował swój charakter i wiedział, że nigdy nie będzie jak swój Ojciec. A teraz pytanie do ciebie. Czy już wiesz jak nazywał się ten młody człowiek, który postanowił zrozumieć konia? Już ci mówię. Nazywa się Monty Roberts... Lata spędzał na obserwacji koni. Badał powiązania koni z innymi zwierzętami.. Okazało się, że mam ja jako koń swojego leśnego odpowiednika, czyli sarnę. Monty Roberts pracował pewną technikę, pewnie o niej słyszałaś. Tak to Join up. O Join up opowiem ci ze szczegółami kiedy indziej, bądź cierpliwy. Teraz ci powiem powierzchniowo o co chodzi w tym cały Join up i jak ja jako koń na to reaguję. Jak już mówiłem na początku, jestem tylko koniem, który ma swoje instynkty. Jeden z nich to ucieczka. Ja jestem przeżuwaczem nie drapieżcą, gdy mam gdzie uciec to zawszę ucieknę. Nigdy nie zaatakuję, chyba że poczuję się w niebezpieczeństwie i nie będę miał gdzie uciec.[...] Wstaję rano, otwieram oczy i wyglądam przez okno. Usłyszałem otwieranie drzwi i głos stajennego, to oznaczało tylko jedno! śniadanie. Z wielką niecierpliwością czekam aż dostanę swoją porcję jedzenia. Dobrze już mam, mam swoje jedzenie, chyba już nic w tym momencie mi do szczęścia nie potrzebne. Przychodzi godzina wychodzenia na dwór, stajenny ubiera mi kantar. Wiem co to jest kantar i już nie boję się go ubierać. Podążam za stajennym w stronę mojego stada, które swoi na trawie i czeka na mnie. Stajenny, gdy tylko mnie puści zaraz do nich pobiegnę i dołączę się do wspólnego skubania trawy. Czuję się tak bezpieczny, mam swoje stado,świeże powietrze, trawę i mogę iść tam, gdzie ja chcę.... Jestem w tej stajni nowy, jeszcze się boję ale nie pokazuję tego nikomu. Jestem przecież dużym koniem i nie mogę pokazać, że się boję bo jeszcze może mnie coś zaatakować. Słyszę, że ktoś woła mnie i zbliża się do mnie z uwiązem. Znam tą osobę, od pewnego czasu przychodzi do mnie, czyści karmi z ręki. Jest spoko ta osoba, mogę z nią robić co chce. Tupnę nogą a ona mnie karmi smakołykami za nic. Żyć nie umierać. Idziemy gdzieś, hmmmm na halę no ok. Będziemy robić coś fajnego. Ona bierze bata iiiii? I zaczyna mnie gonić, boję się uciekam... Czego ona ode mnie chce! Śmieje się robi mi zdjęcia i ja się pytam po co !? Przecież ja się boję. Zaczynam na to gonienie odpowiadać. Nie mam wyboru, nie mam gdzie uciec to nic mi nie pozostało. Opuszczam głowę, zaczynam przeżuwać Chcę się do ciebie przyłączyć. Pewnie zauważyłeś, że daję ci sygnały jak w Join up..... DLACZEGO! mnie nie widzisz, że chcę się przyłączyć. Chcę podejść do ciebie a ty mnie odganiasz. Czy to moja kara. Smutno mi. Nie ma gorszej kary dla konia jak odtrącenie. Jestem w zamknięciu, ta osoba co mnie goni najwidoczniej nie chcę abym się do niej przyłączył, więc nie daje mi wyboru. Zaatakuję. Boję się i atakuję. Dostałem, boli mnie. Ona się śmieje głupio a ja się denerwuję i atakuję ponownie. Ok chyba się wystraszyła. Zabiera mnie do stajni. Nie czuję się z nią bezpieczny... Jeżeli ja się nie mogę do niej przyłączyć to będę się zawsze bronić i używać moich zębów. Zobaczymy jak daleko mi pozwoli.... Takkk to jest historia, ja podobną historię nie raz widziałam. Ja rozumiem, każdemu zdarzy się gonić konia. Ja Amorka czasami tez pogonie ale wiem, kiedy chcę się do mnie przyłączyć i kiedy nie chcę już być goniony. Zawszę pogłaskam Amora i moje gonienie to raczej jak zabawa. Biegam razem z Amorem i staram się zwrócić jego uwagę na mojej osobie. Pamiętajcie, gdy gonicie konia to niech to ma jakiś cel, głaskajcie konia, obserwujcie jego sygnały, czy przypadkiem nie chce się do was przyłączyć. Myślę, że was chodź trochę uświadomiłam, czym grozi bezsensowne ganianie konia ( brakiem zaufania )
