Jak sobie radzę z bólem ? Każdego z nas czasami coś boli. Głowa, brzuch, ząb itd... Lekarz ci przepisze tabletki, które często okazują się bublem i dalej cierpisz.Konasz w bólu i najchętniej byś chciała/ chciał zwinąć się w kłębek i zapomnianym leżeć w kącie pokoju. W takie dni to ja rozumiem... lepiej leżeć w łóżku. Wczoraj jednak czułam się dziwnie, raz mi było okey... a za chwile znowu padałam na śledzia i cierpiałam. Stwierdziłam, że wypadałoby się przewietrzyć i pojechałam do Amora. Amor jest moim lekarstwem na wszystko. Spędziłam bardzo fajne popołudnie z Pawłem( mój chłopak) i Amorem. Ból znikł całkowicie. Do wieczora czułam się zdrowo. Dzisiaj rano wstałam i również nic mnie nie boli. Myślę, że najlepszym lekarstwem jest pasja. Jeżeli cierpieć z bólu zajmij się czymś co kochasz robić w moim wypadku jest to spędzenie czasu z koniem. Wiem najgorzej się zabrać ale jak już wyjdziesz kroczkiem po za swoje ciepłe kurwidełko reszta już banał. Kochasz rysować ale boli cię głowa to zamiast leżeć w łóżku... weź zacznij rysować. I co, że może ci nie wychodzić. Bazgrol sobie jak na tylnej okładce w zeszycie. Ważne, żebyś robił to co lubisz. Jeżeli się wciągniesz się w swoje zajęcie, ból minie. Gwarantuje ci to ! :D
